Czy pamiętasz to uczucie, gdy pierwszy raz po długiej podróży poczułeś zapach morza? Albo gdy twoje stopy zagłębiały się w ciepłym piasku, a fale chłodziły skórę? Kuba, bohater tej historii, doskonale wie, jak czerpać radość z prostych wakacyjnych przyjemności. Zanurz się w jego świat pełen beztroskich chwil i przypomnij sobie, co naprawdę daje szczęście!
Dzień pełen śmiechu i radości – historia Kuby
Kuba jest chłopcem, który najbardziej na świecie uwielbia wakacje letnie. Zwykle rodzinnie wyjeżdża nad morze, do domku położonego tuż przy plaży, na wydmie. Z początkiem wakacji rodzice Kuby robią wielkie pakowanie i cała rodzina jedzie nad morze, zwykle docierając tam późno po południu.
Gdy są już w pobliżu Kuba opuszcza szybę w samochodzie czekając na pierwszy słony zapach morza. Z reguły udaje mu się wywąchać ten zapach zanim jeszcze przekroczą linię wydm i zobaczą wodę.
Zanim rozpakują się i zjedzą kolację robi się późno i Kuba idzie do łóżka. Nie jest mu z tego powodu przykro, bo nie może doczekać się następnego poranka. Wcześnie przed śniadaniem wybiega boso z domu i biegnie po wilgotnej plaży. A potem opada na kolana i kopie rękami w białym drobnym piasku. Zna dobrze to uczucie uklepywania wilgotnego piachu w piaskową rzeźbę, delikatnego wygładzania jej zarysu dłońmi, w dół i po bokach, tak by uzyskać idealny kształt. Czasem jest to zamek, z fosą oczywiście. Czasem buduje dinozaura, a czasem nawet piaskowego luda. Bardzo lubi dotyk piasku, który jest szorstki, ciężki i chłodny na mokro, a ciepły i lekki gdy suchy. Kuba może budować z niego co tylko mu wyobraźnia podpowiedziała, pełnia wolności!
Uwielbia ciepło letniego słońca na skórze, choć jest na tyle duży, by bez przypominania smarować się kremem przeciwsłonecznym i założyć na głowę bejsbolówkę. Nie chce by skóra opaliła się na bolesną czerwień.
Uwielbia to uczucie, gdy biegnie plażą i wskakuje do chłodnej, słonej wody. Gdy morze jest spokojne, może położyć się na plecach i wpatrując w chmury unosić na drobnych falach, zupełnie bez wysiłku, tak jakby czyjeś kochające ręce unosiły go i kołysały. Pływanie w morzu jest o wiele łatwiejsze niż na basenie, gdzie chodził podczas roku szkolnego z klasą na naukę pływania. Gdy morze jest niespokojne wraz z bratem i tatą wchodzą do wody odwracając się plecami do fal, a one uderzają w plecy, jak solidny masaż i rozpryskują się wokół głowy. Czasem tata pozwala założyć maskę pływacką, a wtedy Kuba zanurza się poniżej fal obserwując jak przewalają się nad głową. Zawsze trzyma się wtedy nóg taty, by go morze nie porwało. To też jest świetne. Tata stoi jak skała, a wokół się kotłuje woda.
Wspaniała jest też gra na plaży w piłkę z bratem, gdzie dodatkowym wyzwaniem są stopy zakopujące się w ciepłym piachu. Lub kotłowanie się z bratem w „walce misiów”, którą niestety często przerywa mama myśląc, że biją się na serio.
Gdy zgłodnieje, biegnie do domu, a tam mama robi mu genialną ogromną kanapkę z serem, sałatą i ogórkiem małosolnym. I częstuje domowej roboty lemoniadą cytrynową. Kuba je to na werandzie obserwując krążące mewy, czyhające na okruszyny, które im czasem rzuca.
Pod koniec dnia chłodna bryza z kolei wywołuje sympatyczną gęsią skórkę. Sygnał, że czas wracać na przepyszną kolację.
Kuba uwielbia dźwięki morza słyszane w domku. Domek leży nieco na uboczu, nie słychać więc zmieszanego hałasu disco polo, radiowych reklam i irytującej muzyczki z karuzeli jak w centrum miasteczka. Słychać po prostu morze. Pierwsza noc w domku nad morzem zawsze jest szczególna. Jednostajny szum fal wspaniale usypia. Niezależnie od pogody. Czasem to dźwięki łagodnej fali, jedna za drugą, spokojnie powoli, czasem to mocne uderzenia silnych fal. Czasem towarzyszy temu deszcz, a nawet burza. Kuba lubi zabawę w oddychanie w rytmie fal. Leży i próbuje robić wdechy i wydechy tak by pasowały do szumu fal. Często to ostatnia rzecz, którą pamięta przed zaśnięciem. A rano budzą go komiczne krzyki mew walczących nad resztkami jedzenia.
Kuba uwielbia też poranek po sztormie. Wybiera wtedy wcześnie, jeszcze przed śniadaniem na plażę i z bratem przeszukują pasma wodorostów. Kilka razy znalazł bursztyny. Jeden z nich miał trzy centymetry średnicy! Czuł się wtedy dumny, a gdy go ofiarował mamie popłakała się ze wzruszenia. Teraz ma śliczny wisiorek. Zwykle znajdują zaokrąglone, gładkie jak kulki kamienie, a raz nawet znaleźli starą konserwę wojskową. Tata mówił, że z czasów II wojny światowej.
Nad morzem jest zawsze mnóstwo przyjemności, dlatego Kuba stara się wykorzystać każdą chwilę. Dostał nawet od rodziny przezwisko „Ryba”, bo czuje się w wodzie, jak… ryba w wodzie.
A ty?
Wakacje to coś więcej niż tylko czas wolny – to okazja, by naprawdę doświadczyć świata, wszystkimi zmysłami. Opowiadanie o Kubie przypomina nam, że największą radość dają proste chwile: dotyk piasku, smak domowej lemoniady, zapach morskiej bryzy i dźwięk fal. Może to jest właśnie klucz do szczęścia – uważność na to, co nas otacza? Zamiast uciekania w to, co i tak zawsze jest pod ręką – świat mediów społecznościowych, seriali, gier.
A jakie są twoje ulubione wakacyjne momenty? Może warto w te wakacje odkryć na nowo radość z małych rzeczy?
Inspiracje do czerpania radości z prostych przyjemności:
- Spacer boso po mokrym piasku lub trawie o poranku – poczuj ziemię pod stopami!
- Zbieranie muszelek, kamyków czy bursztynów – każda znaleziona rzecz może być pamiątką z wyjątkowej chwili.
- Zabawy w wodzie – pływanie, skakanie przez fale, budowanie zamków z piasku – frajda gwarantowana, niezależnie od wieku!
- Słuchanie odgłosów natury – szum fal, śpiew ptaków, szelest liści – natura ma swój własny rytm, który uspokaja i wycisza.
- Czytanie książki na świeżym powietrzu – nic nie smakuje lepiej niż dobra lektura w cieniu drzewa lub na plaży.
- Zabawy podwórkowe – klasy, skakanie na skakance, gra w piłkę, podchody – trochę ruchu i śmiechu to przepis na idealne lato!
- Obserwowanie nieba – chmury za dnia i gwiazdy nocą mogą być fascynującą przygodą.
Co sprawia, że wakacje są dla ciebie wyjątkowe? Jakie proste przyjemności sprawiają ci najwięcej radości? Może warto spróbować czegoś nowego w te wakacje? 🌊🌞