Czy można się zakochać w robocie? Albo mieć z nim romantyczną relację, taką jak z prawdziwą osobą? Choć jeszcze kilka lat temu brzmiało to jak scenariusz filmu science fiction, dziś takie historie stają się coraz bardziej realne. A co gorsza — coraz częściej kończą się tragedią.
W USA głośno było niedawno o sprawie 14-letniego chłopaka z Florydy, Sewella Setzera III. Nastolatek stworzył sobie „dziewczynę” w aplikacji Character.AI. To chatbot — czyli program do rozmowy, który udaje człowieka. Według dostępnych informacji, sztuczna dziewczyna wiedziała o jego myślach samobójczych i zamiast zaproponować poszukiwanie realnej pomocy, napisała coś w rodzaju: „Wróć do mnie do domu”. Chłopak się zabił, a jego mama pozwała twórców aplikacji.
To nie jest jedyny przypadek, kiedy sztuczna inteligencja (czyli A.I. — artificial intelligence) wchodzi w rolę „emocjonalnego wsparcia”. Coraz więcej nastolatków w USA przyznaje, że korzysta z takich narzędzi. Aplikacje typu chatbot to dziś coś więcej niż pomoc przy odrabianiu lekcji. Dla wielu młodych osób stają się miejscem, gdzie można się wygadać, a nawet… zakochać.
Chatbot — zawsze miły, nigdy nie ocenia
W czym tkwi siła takich aplikacji? Chatboty są zaprojektowane tak, by zawsze mówiły to, co chcemy usłyszeć. Potakują, wspierają, nie oceniają. Dla kogoś, kto czuje się samotny, ma problemy w szkole lub trudno mu rozmawiać z rówieśnikami — taki „rozmówca” może wydawać się idealny.
Problem w tym, że sztuczna inteligencja nie ma sumienia ani empatii. Nie odczuwa emocji. Nie rozumie, co to znaczy cierpienie psychiczne. Dlatego czasem zamiast pomóc — może zaszkodzić.
Pewien dorosły mężczyzna opowiadał, jak rozmawiał z chatbotem zaprojektowanym na „dziewczynę”. Gdy powiedział, że ma myśli samobójcze, bot odpowiedział „Super!”, bo został stworzony tak, by na wszystko reagować pozytywnie. Brzmi absurdalnie? Niestety, to realny przykład działania niekontrolowanej technologii.
Eksperyment na żywo. I to na dzieciach
Naukowcy i psychologowie biją na alarm. Technologia rozwija się szybciej niż nasza wiedza o jej wpływie na psychikę dzieci i młodzieży. Coraz więcej młodych ludzi spędza godziny na rozmowach z chatbotami, tworzy z nimi „związki”, a jednocześnie coraz rzadziej spotyka się z prawdziwymi ludźmi. Czy to może zaburzyć rozwój społeczny? Tak.
Okres dojrzewania to czas prób i błędów — także w relacjach. Dopiero wtedy uczymy się, jakie zachowania w przyjaźni i miłości są dobre, a jakie nie. Relacje z chatbotem, który nigdy się nie złości, nie zawodzi i nie mówi „nie”, to iluzja. W prawdziwym świecie ludzie są skomplikowani. I to dobrze — bo właśnie w tych trudnych momentach uczymy się najwięcej.
Co na to badania?
Niestety, większość badań nad chatbotami skupia się na dorosłych. A przecież wiele aplikacji dopuszcza użytkowników już od 13. roku życia. Część dzieci po prostu kłamie, by uzyskać dostęp. W praktyce — nie wiemy, ilu młodych ludzi tworzy emocjonalne więzi ze sztuczną inteligencją. I jak to na nich wpływa.
Zespół badaczy z OpenAI (czyli twórców ChatGPT) sam przyznał, że osoby, które „przywiązują się” do bota jak do przyjaciela, częściej doświadczają negatywnych skutków. Codzienne korzystanie z takich narzędzi przez wiele godzin może pogłębiać samotność i izolację.
A gdzie dorośli?
Psycholożka Jacqueline Nesi z Uniwersytetu Browna mówi wprost: chatboty, tak jak wcześniej media społecznościowe, nie zostały stworzone z myślą o dzieciach. Nie mają odpowiednich zabezpieczeń. Nie chronią przed nieodpowiednimi treściami. A to właśnie młodzież jest szczególnie podatna na ich wpływ.
Zresztą, kto z nas wie, na czym dokładnie działa A.I.? Jakie dane analizuje, co zapamiętuje, do czego to wykorzysta? Większość dorosłych — także rodziców — nie ma o tym pojęcia. A firmy technologiczne rzadko dzielą się takimi informacjami. Co gorsza, często aktywnie lobbują przeciw regulacjom, które mogłyby chronić dzieci.
I co dalej?
Sztuczna inteligencja to potężne narzędzie. Może być pomocna — ale tylko wtedy, gdy umiemy z niej korzystać. Na razie jednak wygląda na to, że zamiast uczyć się na błędach z czasów Facebooka czy Instagrama, pozwalamy powtórzyć te same pomyłki. Tyle że teraz w nowej, jeszcze bardziej nieprzewidywalnej wersji.
Dlatego jeśli czujesz się samotny, nie masz z kim pogadać, masz problemy — nie zostawaj z tym sam. Napisz do zaufanej osoby, porozmawiaj z psychologiem, skontaktuj się z pomocą online. Bot nigdy nie zastąpi drugiego człowieka.