Uzależnienie - jest chorobą duszy (psychiki) i emocji. Polega ono na utracie kontroli nad własnym życiem, braniu środków odurzających pomimo problemów, które one wywołują oraz na wzrastającej tolerancji organizmu. Oznacza to, że dla uzyskania tego samego efektu trzeba brać coraz większe porcje.
Następny etap to przejście na coś mocniejszego, np. mocniejszy narkotyk. "Środki odurzające, szczególnie alkohol i narkotyki, wywołują w człowieku, który z nich korzysta przekonanie, że są one środkami pomagającymi załatwić różne problemy. Tłumią one emocje na krótką chwilę, ale gdy przestają działać, problemy powracają ze zdwojoną siłą. Osoba uzależniona czasami zdaje sobie sprawę z tego, że środek odurzający jest przyczyną jej kłopotów, ale zamiast przestać go używać, bierze coraz więcej i niszczy swoje zdrowie psychiczne i fizyczne dalej. Dzieje się tak dlatego, że nie kontroluje swego życia”. Cytat za: monar
Dla większości ludzi słowo „narkoman” kojarzy się z osobą uzależnioną od tzw. twardych narkotyków. Jednak podział na narkotyki miękkie i twarde jest mitem, który od wielu lat pokutuje, a szczególnie wśród młodych ludzi. Nie da się wyznaczyć żadnej granicy między rodzajami narkotyków, nie ma jednolitych zasad podziału. W ciekawym opracowaniu pod tytułem „Miękkie narkotyki - twarde zagrożenie” już w tytule autor zwraca uwagę na mylące określenie jako „miękki” jakiegokolwiek narkotyku. Polecam całość opracowania, jednak warto wyjąć z niego najważniejsze dane.
- Przede wszystkim – każdy narkotyk uzależnia. Niektóre szybciej, inne wolniej. Nie ma na to wpływu silna wola, czy „odporność”. Każdy organizm reaguje inaczej. W praktyce oznacza to, że ktoś może uzależnić się od pierwszego „jointa”. Czy to będziesz ty? Nie wiesz.
- Jeśli spróbujesz porozmawiać z ludźmi zażywającymi narkotyki, będą opowiadać o pozytywnych skutkach, takich jak: uczucie odprężenia i dobry nastrój, przypływ energii, wizje i halucynacje wzrokowe, brak potrzeby snu i jedzenia. A o czym nie mówią? Między innymi o: nudnościach i wymiotach, skurczach i bólach brzucha, nasilonym wydalaniu moczu, lękliwości, zanikach pamięci, zaburzeniach koordynacji, strachem przed szaleństwem lub śmiercią.
- Co więcej, ten sam narkotyk może wywołać różne reakcje u jednej i tej samej osoby w zależności od jej samopoczucia, stanu emocjonalnego, czy równoczesnego przyjmowania innych środków odurzających (np. nikotyny czy alkoholu).
Marihuana
Nie uszkadza komórek nerwowych, ale wpływa na ich funkcjonowanie. Główna substancja odpowiedzialne za działanie marihuany- tetrahydrokanabinol (THC) spowalnia przekazywanie impulsów nerwowych. Wywołuje to wrażenie spowolnienia czasu, osłabiona jest pamięć i zdolność do wykonywania skomplikowanych zadań.
Jednocześnie marihuana niekoniecznie poprawia nastrój, może pogłębiać zły nastrój, stany lękowe, selektywnie nasilać doznania zewnętrzne (w tym doznanie bólu).
Czasem negatywne emocje pojawiają się dopiero po kilku godzinach od zapalenia jointa. Nie ma reguły, czy po zapaleniu skręta dana osoba dozna wrażeń przyjemnych czy przeżyje jeden z najgorszych koszmarów swojego życia.
Przy systematycznym zażywaniu marihuany, wskutek kumulowania się THC w tkance mózgowej, dochodzi do uzależnienia psychicznego.
Procesy myślowe (np. zapamiętywanie i koncentracja) stają się wówczas, bez zażycia narkotyku, utrudnione.
THC wpływa także na ośrodek przyjemności w mózgu. Codzienne doznania, bez działania narkotyku, stają się blade i dużo mniej interesujące niż kiedyś, co wywołuje chęć ponownego zażycia marihuany.
Poza najsilniej działającym THC, w marihuanowych skrętach znajduje się około 2000 szkodliwych związków, które działają równie rakotwórczo jak zawarte w dymie papierosowym.
Palenie marihuany jest rodzajem aktu duchowego który, zdaniem wyznawców, oczyszcza ciało i umysł i rozszerza świadomość, stąd krążące fałszywe opinie, iż marihuana rozjaśnia umysł.
Długotrwałe zażywanie pochodnych konopi wywołuje tzw. „zespół amotywacyjny”. Związany jest on z chroniczną apatią, brakiem chęci i motywacji do działania, zanikiem zainteresowań, rozkojarzeniem i pasywnością. Może to powodować stopniowe wykluczenie osoby z życia społecznego i zaburzenie kontaktów z innymi.
Wskutek kumulowania się THC w mózgu, samo odstawienie marihuany nie wystarcza. Proces detoksykacji (pozbycia się resztek THC z mózgu) trwa od kilku do kilkunastu tygodni. Wiele osób przeżywa typowy zespół abstynencyjny, nie wytrzymuje napięcia i sięga po kolejnego skręta, lub alkohol. Dlatego także przy odzwyczajaniu się od zażywania marihuany warto skorzystać z pomocy terapeutycznej.
Grzyby halucynogenne
Substancją halucynogenną znajdującą się w grzybach jest psylobina. Polskie grzyby halucynogenne zawierają jej mało, są za to trujące (uszkadzające nerki, wątrobę) i szybko uzależniają psychicznie.
Trans narkotyczny po grzybach trwa 2-3 doby.
Halucynacje zaburzają postrzeganie rzeczywistości, na tym tle formuje się wizja. Grzyby częściej niż LSD powodują nieprzyjemne „tripy” czyli koszmary. Nie da się w żaden sposób przewidzieć charakteru wizji po spożyciu halucynogennych grzybów.
Już po kilkakrotnym przyjęciu mogą one wywołać nieodwracalne zmiany organiczne w mózgu.
W przypadku ukrytych psychoz, grzyby powodują ich ujawnienie się wymagające leczenia psychiatrycznego.
Bieluń (Datura)
Nasiona bielunia zawierają atropinę, w małych ilościach działającą pobudzająco, w większych halucynogennie.
Zwiększenie dawki o kolejne 10% powoduje ostre zatrucie organizmu, wywołując tzw. zespół atropinowy (gwałtowny wzrost temperatury ciała, zaczerwienienie skóry, ogólne odwodnienie organizmu, zaburzenia widzenia, agresja) mogące prowadzić do zgonu w krótkim czasie.
Granica między dawką halucynogenną, a trującą jest bardzo płynna, stąd eksperymenty z bieluniem często wymagają hospitalizacji.
LSD
LSD (dietyloamid kwasu lizerginowego) jest syntetycznym narkotykiem.
Działa halucynogennie, lecz rezultaty jego działania są mało przewidywalne. Pojawiają się zasadniczo omamy, urojenia, euforia, gonitwa myśli, zaburzenie zdolności osądu.
Halucynacje mogą mieć przerażającą treść, u osób podatnych już pojedyncza próba zażycia może zakończyć się psychozą lub zaburzeniami osobowości. Halucynacje mogą doprowadzić np. do prób „latania” z okna.
Dłuższe zażywanie LSD wywołuje ataki agresji, paniki i lęku (co może generować depresję), zmiany w psychice powodują zacieranie granicy między rzeczywistością, a urojeniami.
Z LSD związane są tzw. „flashbacki”, czyli niespodziewane nawroty halucynacji (z reguły nieprzyjemne) wynikające najprawdopodobniej z uszkodzenia mózgu przez narkotyk.
Ecstasy
Narkotyk syntetyczny, wywołuje euforię i pobudzenie psychoruchowe, tłumi uczucie zmęczenia, wyostrza zmysły. Podnosi temperaturę ciała, co (w połączeniu z podwyższonym wysiłkiem fizycznym – ecstasy zażywane jest głównie na imprezach klubowych) może spowodować utratę przytomności i uszkodzenia narządów wewnętrznych, a także migotanie komór serca, co może prowadzić do nagłego zgonu.
Następnego dnia po zażyciu ecstasy może pojawić się kac, trwający nawet do dwóch dni i charakteryzujący się objawami podobnymi do kaca alkoholowego.
U niektórych osób pod wpływem tego narkotyku dochodzi do nasilenia stanów lękowych i psychotycznych.
Ze względu na popularność, ecstasy jest często podrabiana. Produkowana w prymitywnych warunkach, z dodatkami niebezpiecznych substancji (np. strychniny), które mogą stanowić groźną truciznę dla organizmu. Podobnie jak po zażywaniu LSD, istnieje możliwość nawrotów halucynacji w postaci zjawiska „flashback”.
Opracowanie: dr Hanna Brygiert-Jarząbek, toksykolog