Czasem jest tak, że masz problem z osobą, która za wszelką cenę chce postawić na swoim. Masz wrażenie, że nie da się z tego wyjść z godnością. A najgorsze, gdy w tym co mówi jest trochę racji.
Niektórzy mogą sobie myśleć, czytając to: „Julka dała sobą pomiatać”. Tylko, że to nieprawda. Ewa chciała zrobić dziką awanturę, a Julka nie dała się w to wciągnąć. Nie zachowywała się jak ofiara, a jak bohater, rozwiązywacz konfliktów. Nie dała się sprowokować do kłótni, zachowała spokój. Jej słowa pokazały pewność siebie i szacunek do samej siebie. Nie zaprzeczała temu co się stało, lecz odpowiedziała zgodnie z prawdą jak było. Nie uciekła, podwijając ogon, a po wyjaśnieniu odeszła z godnością, zachowując spokój.
Wydaje się, że łatwiej w takiej sytuacji „przyjąć to na klatę” i zwyczajne wejść w awanturę. Większość ludzi w sytuacji konfliktu tak robi, prawda? I pewnie przez to świat wygląda, jak wygląda. To się zaczyna właśnie w szkole. Ludzie się kłócą, potem przegrany się mści, potem się napędza koło zemsty. Ludzie kończą szkołę i mają nawyk: walczę, póki z tego drugiego nie zostaną wióry. Są dorośli i nadal walczą.
Prawda jest jednak taka, że wystarczy jedna osoba, która przełamuje błędne koło złośliwości, sarkazmu i zemsty, żeby świat stał się lepszy. Mieliśmy w klasie taką Agnieszkę (na obrazku poniżej – czarne włosy). Nie była w żadnej z grup, ale wszyscy ją szanowali, bo potrafiła zawsze zachować spokój i godność. (Nawiasem mówiąc – jest teraz prawnikiem i to dobrym).
Powiesz: „No dobra, próbowałem tego, ale ten drugi nawet nie chce słuchać!!!” Na to też jest sposób! Pogadaj z nim gdy jest już spokojny – na przykład następnego dnia. Powiedz (kulturalnie i spokojnie) co ci leży na sercu – może wtedy jednak posłucha, co masz do powiedzenia?
Często nauczenie się rozwiązywania konfliktów wymaga czasu. To tak, jak nauka czytania. Przecież to nie było tak, że nagle „puk” i zacząłeś rozumieć wszystko co widać na stronie. Zaczynałeś powoli, od literek, przez sylaby. Zaufaj, że jeśli nie będziesz się poddawać, tylko wytrwale ćwiczyć – nauczysz się tego. A nawet jeśli spróbowałeś wszystkiego a druga osoba i tak zrobiła awanturę – będziesz mieć satysfakcję, że wykazałeś się godnością i spokojem.
Wypróbuj to:
Poproś kogoś z rodziny, albo przyjaciela, żeby ci powiedział, jak wyglądasz, gdy jesteś wściekły. Czy mrużysz oczy? Zaciskasz usta i pięści? Krzyżujesz ramiona? Cały jesteś spięty? Wyglądasz, jakbyś miał się zaraz komuś rzucić do gardła?
Uwierz, możesz mówić słowa niby obojętne, ale jeśli twoje ciało mówi coś innego (konkretnie: „jestem wściekły”) ludzie bardziej wierzą temu co widzą niż Twoim słowom.
Gdy jesteś świadomy, jak się zmieniasz pod wpływem złości, łatwiej ci to opanować. Gdy poczujesz złość i przypomnisz sobie, że przewracanie oczami tylko sprawę pogorszy – jesteś w stanie to powstrzymać! Wypróbuj to następnym razem!