W naszym spisie niezwykłych randek zaproponowaliśmy randkę konną. Wymaga to starannego zaprojektowania.
Randkę na koniu, czyli lekcję jazdy konnej można połączyć z piknikiem na trawie po lekcji. Kosztuje tyle, co wyjście do kina. Koń jest ciekawszy niż pies czy kot, a też bardziej inteligentny. Niezależnie od tego, czy będziecie w przyszłości uczyć się jazdy konnej, czy nie, będzie to na pewno ciekawe doświadczenie. Trzeba tylko dobrze się do tego przygotować.
Jaka stajnia?
Lekcja kosztuje między 25 a 70 zł, zwykle około 30 zł od osoby, szukaj więc czegoś w tej cenie.
Zwróć uwagę czy konie są zadbane i spokojne. Jeśli stoją po kolana ubłocone czy w gnoju – zrezygnuj.
Jeśli ośrodek jest certyfikowany przez Polski Związek Jeździecki, można być spokojnym, że traficie w dobre ręce.
Jak się ubrać?
- Spodnie – długie i nie krępujące ruchów – leginsy, dres. Dżinsy zwykle są zbyt twarde, nieelastyczne i mają szwy od środka nogi. Przez to po jeździe możecie być niemile poobcierani.
- Buty – pełne. Nie sandały, nie klapki, nie japonki, nie baletki. Najlepiej ponad kostkę, ale nie trapery czy glany (za duże, może być problem ze strzemionami).
- Góra – t-shirt, bluza itp. Nic powiewającego (peleryna, powiewająca koszula itp.), raczej rzeczy przylegające, wygodne, elastyczne. Uwaga! Nie zakładać nic szeleszczącego (ortalion itp.), co może płoszyć konia.
- Rękawiczki – zarówno latem, jak i zimą najlepsze są zwykłe czarne nagumowane rękawiczki do pracy w ogrodzie (do kupienia po 5 zł w sklepach ogrodniczych czy przemysłowych). Nawet jeśli już się później nie przydadzą, bo nie będziecie już jeździć konno, zawsze można dać w prezencie ciotce mającej ogródek :)
- Dziewczynie doradź, by wzięła chustkę na głowę lub kapelusz (w zimie oczywiście czapkę). Co prawda jeździ się w kasku, ale włosy potem zwykle wyglądają dość sianowato, lub są przepocone, warto je czymś po jeździe osłonić.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Co prawda na pierwszą lekcję można przyjść kompletnie „zielonym”, warto jednak wiedzieć co to jest wędzidło, siodło i strzemiona.
W zależności od stajni pierwsza lekcja może wyglądać różnie, ale być może będziecie brać udział też w czyszczeniu konia przed lekcją i jego siodłaniu (uspokajam, „czyszczenie konia” nie obejmuje szuflowania końskiej kupy). Pierwsza lekcja zwykle trwa 30 minut.
Lekcje odbywają się pojedynczo – jedna osoba jeździ, druga obserwuje (chyba, że to duża stajnia, gdzie odbywa się kilka lekcji równolegle), więc możecie wziąć aparat i robić sobie nawzajem fajne zdjęcia.
Jeśli obawiasz się, że możesz się zbłaźnić, pójdź na pierwszą lekcję sam, by się poczuć pewniej, a potem powtórz ją razem z dziewczyną. Czy będzie się wam to podobało? Na pewno. Zajmowanie się koniem jest nie tylko ciekawe, ale poprawia nastrój, ma wręcz działanie terapeutyczne (zobacz, co oznacza hippoterapia).
Co najważniejsze?
Konie to nie sport jak inne , takie jak tenis czy kajaki. Kontakt z koniem wymaga autentyczności – koń nie da się nabrać na piękne słówka – reaguje na nas i na nasze zachowania odczytując bardzo często sygnały, których sobie nie uświadamiamy. Wymaga autentyczności – to dobry test. Oznacza to, że w kontakcie z koniem dowiecie się o sobie nawzajem więcej ważnych rzeczy niż na typowej randce.
Udanej zabawy!
Randkę opracowała dla was Magdalena Jarmuła, sędzia zawodów jeździeckich